Ten budynek z niebieskim szyldem to hotel, w którym mieszkałem (kliknij aby powiększyć)
Uliczka w L'Arboc (L'Arboc to stosunkowo mała mieścina, właściwie wioska, położona jakieś 60 km na zachód od Barcelony)
Ten chłopak zainteresował się moim aparatem. Ale nie dogadaliśmy się, niestety: on nie mówił po angielsku, a ja - po hiszpańsku. Po prawej stronie - sklep kawiarenka internetowa, bodaj jedyna w L'Arboc. Niestety, żaden z dwu komputerów w tej kawiarence nie działał (jeden udało się właścicielowi co prawda uruchomić, ale tylko na jeden dzień) (kliknij aby powiększyć)
Znów uliczka w L'Arboc. Jej ozdobą, oprócz tej ciekawej wieży, był niewątpliwie śliczny, w hiszpańskiej czerwieni, Fiat Panda rodem z Polski
Ksiądz malujący drzwi kościoła
Tak powinno być: mężczyźni przy piwie, a kobiety bawią się z dziećmi na placu zabaw ;-) (kliknij aby powiększyć)
Kolejna uliczka w L'Arboc - takich wąskich uliczek z balkonami vis a vis było tam mnóstwo
Połączenie tradycji z nowoczesnością: nowoczesny supermarket w opakowaniu starej kamieniczki
Ta niepozorna wioska (L'Arboce) kryje w sobie niesamowitą tajemnicę: są w niej pomniejszone kopie wielu znanych budowli